wtorek, 30 lipca 2013

Dzień Pozycjonera

Czas napisać jakiegoś innego arta, niż tylko sponsorowane, dlatego też chciałem Wam po krótce napisać jak wygląda dzień pozycjonera w naszej firmie. Jako, ze u Nas arty piszą praktycznie wszyscy, a nie tylko wskazane przez to osoby, dlatego też trzeba sobie je wrzucać między inne zajęcia. Wymaga to bardzo dobrego zarządzania czasem, jednak dla chcącego nic trudnego. Dzisiaj czekając na klienta i mając 3 minuty wolnego czasu, machnąłem jeden art. Innym razem, będąc w naszej drukarni i czekając na decyzję w pewnej sprawie, miałem chwilę, więc machnąłem inny. Generalnie życie pozycjonera w naszej firmie wygląda bardzo intensywnie i takie w rzeczywistości jest.

Następny artykuł o koniach

Siedzę sobie właśnie w samochodzie przy centrum handlowym i mam jeszcze 3 minuty do umówionego spotkania z klientem, który ma odebrać od nas zamówienie. Jako, że są jeszcze aż 3 minuty postanowiłem na szybko napisać jeszcze jeden artykuł o koniach dla naszego klienta, który wykupił u nas pozycjonowanie. Jest jeszcze bardzo dużo artykułów do napisania, dlatego też każda minuta się liczy i można ją efektywnie wykorzystać, aby później było mniej do zrobienia. Klient ten prowadzi sklep jeździecki, jest wielkim pasjonatem zwierząt, szczególnie koniów. Kiedyś bardzo dużo zastanawiałem się nad tym, żeby rozpocząć również tą świetną przygodę, ponieważ od wszystkich ludzi, którzy mają coś wspólnego z końmi, słyszę, że jest to coś pięknego i każdy powinienem doświadczyć tych cudownych zwierząt. Bardzo mnie to zaintrygowało już pierwszego razu jak to usłyszałem, dlatego też coraz bardziej zastanawiam się nad rozpoczęciem tej wspaniałej przygody. Jeśli mi się spodoba, to mam już sklep, w którym będzie mógł kupić sprzęt, jeśli zanim to nastąpi, doświadczę tych zwierząt razem ze znajomymi na nie moim sprzęcie.

niedziela, 28 lipca 2013

Jak się robi wino?

Pamiętam jak byłem mały, jeździłem do rodziny mieszkającej na wsi w każde wakacje. Praktycznie całe wakacje spędzałem na wsi i bardzo mi się podobała to odmiana, ponieważ na co dzień mieszkam w mieście i nie mam tutaj niektórych z atrakcji, jakie można spotkać poza miastem. Jest to bardzo ciekawe doświadczenie, nigdy nie zapomnę jak jeździłem po raz pierwszy ciągnikiem, było to doświadczenie, które będę naprawdę długo pamiętał. Jednak co zawsze zwracało na mnie uwagę, podczas mojego pobytu u rodzinki to wielki szklany dzbanek, z rurką na górze. Zawsze mnie interesowało co to jest, jednak dopiero po jakimś czasie postanowiłem zapytać wujka co to takiego jest. Okazało się, że jest to gąsior, a w środku jest właśnie robione wino. Było to dla mnie bardzo interesujące, ponieważ miałem wtedy może z 8 lat i nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego na oczy. Bardzo mnie to zaciekawiło jak się robi wina. Pytając o to wujka, nie chciał mi zdradzić od razu, jednak powiedział, że wieczorem jak wróci z miasta, to bardzo chętnie mi opowie i dodatkowo będę mógł skosztować tego trunku. Niecierpliwie czekałem na tą wielką chwilę i gdy tylko dowiedziałem się jak to wszystko wygląda, spodobało mi się od razu. Od tamtej pory pije wina przy każdej możliwe okazji, co bardzo dobrze wpływa również n moje zdrowie. Szczególnie gdy jest to wino czerwona, od tamtej pory dużo mniej choruje i w ogóle bardzo dobrze się czuje.